Nazywam się Amy i jestem uczennicą liceum Mobile. Mobile jest
miejscem gdzieś tam na świecie . Może jest podobne do Twojego świata , a może
jest całkiem innym miejscem . Ale jeśli przyjrzysz się dokładniej, możesz dostrzec kogoś, takiego jak ty. Kogoś poszukującego swojej drogi , własnego miejsca . Jedną z tych poszukujących jestem ja .
Pomimo
tego , że kilka osób (dobra właściwie wszyscy) starają mi się udowadniać , że jestem nic nie wartą idiotka , to wiem , że nie mają racji . Każdy z nas urodził się z
jakiegoś powodu ja, po prostu nie odnalazłam jeszcze swojej życiowej ścieżki .
Może moim przeznaczeniem jest uratować czyjeś życie ? A może pomóc komuś , kto
nie będzie miał nikogo ? Tego jeszcze nie wiem .
- Rany czasem moje własne rozmyślenia mnie przerażają .
Nie ma to jak trochę poezji z samego rana . J - Super jeszcze zaczynam mówić sama do siebie . Może to najwyższy czas , aby udać się do specjalisty ?
Jest godzina 7;15
i chyba najwyższy czas zbierać się do miejsca gdzie dręczenie innych
jest na poziomie dziennym . Miejsce gdzie drapieżniki znęcają się nad swymi
ofiarami bardzo , bardzo powoli i zawsze skutecznie . Jedną i chyba ulubioną
ofiarą rodziny królewskiej w całej tej dżungli jest , no cóż ja . Miejsce to
nazywa się LICEUM .!
Owa rodzina
u nas zwie się paczką Meg . Megan jest
córka naszego dyrektora i uważa ze wszystko jej wolno . No i ma racje, bo
wszystkie jej wybryki uchodzą jej na sucho . Nikt jej nie podskakuje i wykonuje
zawsze jej rozkazy . Po prostu rozpieszczona jedynaczka . Jej paczka liczy
sobie jeszcze 5 osób , które są jej bardzo oddane , ale wszyscy są dwulicowi .
Nina i Simon to para wrednych sportowców . Mike to pewny siebie laluś , który
uważa ,że może mieć każdą .Ashley to typowa Barbie girl - pusta w środku , a na zewnątrz plastik do
potęgi n . Jest jeszcze Leon – dziwny koleś . Nie znam go za dobrze . Jest on
kuzynem Meg . Biedny chłopak obcowanie z nią od małego musiało skrzywić jego psychikę
.
Zabawne jest to ,że Nina jest niestety moja siostrą ,o
rok młodszą ode mnie . Nie powinno się tak mówić o rodzinie, ale ja swojej nienawidzę
. Mieszkam z matką - Sue , Niną ,
młodszą siostrą Anne i ich ojcem , a moim ojczymem Joe . Oni nienawidzą mnie z
różnych powodów . Moja mam oskarża mnie, że przez to ,że się urodziłam mój tata
ja zostawił , ale z tym już się trochę uporała . Drugi powód jest taki ,że jej
obecny mąż ,,stara się mnie tolerować’’ , a ja nie dążę go dozgonna wdzięcznością
za to. No a moje siostry uważają mnie za bękarta i nie lubią się na mnie
patrzeć . Tak oto moja ,,kochana rodzinka’’ – jak tu jej nie uwielbiać ?
Mam 16 lat i
pracuje w restauracji ,, Sweeters” i z nie cierpliwością czekam na moment ,
kiedy uzbieram pieniądze na własne mieszkanie ,aby móc wyprowadzić się od
,,nich’’ . Pomimo tego ,że moja rodzinka jest bogata , jak nie dostaje ani
grosza , jeżeli nie jest to na prawdę konieczne . Od ponad roku sama zarabiam
na swoje wydatki . Jestem dobrą uczennica i mam nadzieje , że uda mi się zdobyć
stypendium i iść na studia. Wtedy będę mogła wyrwać się z tego koszmaru .
Nagle rozległo się pukanie do mojego pokoju . Spojrzałam w stronę drzwi i jedyne co usłyszałam to były słowa Niny ;
- Rusz się kretynko !
Taa kolejny "wspaniały dzień '' ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz